Moja wyprawa juz sie"praktycznie", choc jeszcze nie "teoretycznie" zakonczyla....ale juz teraz chcialbym Was zaprosic do sledzenie poczynan 2 moich znajomych poznanych przez internet(ale byly to dlugie i interesujace rozmowy - bynajmniej nie o pogodzie), ktorzy wybrali sie na rowerach do Indii. Mowa o ROBERCIE i ANI z ktorymi mialem sie spotkac w Iranie....niestety nie udalo sie - minelismy sie po trasie....Jazda na rowerze to bynajmniej to nei to samo co samochod i w takim przypadku "zgranie" terminu graniczy z cudem.....ja do kraju PERSOW wjezdzalem 10 sierpnia, natomiast A&R 14...najgorsze jednak bylo to...ze A&R chcieli byc wolni(brzmi to tak - jakbym chcial im zabrac ta wolniosc) i nie wzieli tzw. smyczy(tak napisal Robert), czyli telefonu komorkowego....a 21 sierpnia...dokladnie tego samego dnia bylismy w miejscowosci TABRIZ...tylko, ze ja juz wracalem - zapewne bylismy od siebie maksymalnie kilka kilometrow czy metrow....od siebie i nie udalo sie spotkac...pogadac... ehh...takie zycie....ale na pewno jeszcze sie kiedys zobaczymy....Ja na pewno trzymam kciuki, zeby im sie udalo ...no i oczywiscie zapraszam was na ich strone...wystarczy kliknac TUTAJ - http://www.ku-sloncu.org/ lub wejsc do dzialu LINKI